środa, 31 grudnia 2014

PEH-owcy charytatywnie

Nie lada gratka!
Na aukcjach WOŚP wystawiłem komiks:
http://aukcje.wosp.org.pl/peh-poczatek-mozliwa-dedykacja-i-rysunek-i1235028

Jeśli sprzeda się za 50 zł, to nawet rysunek machnę, a co!

A jak w ogóle się sprzeda, to może jeszcze wystawię :)
Siema!

niedziela, 30 listopada 2014

Pierwsza recenzja

W sieci pojawiła się pierwsza recenzja komiksu. Nie znam się na nich, ale generalnie jest pozytywna, więc mogę podlinkować ;)
A ponieważ pojawiły się w niej pewne spojlery dotyczące bohaterów komiksu, to umieściłem informacje na temat postaci występujących w komiksie w zakładce Bohaterowie. Prawda, że fajne te postaci? :)

A teraz trochę informacji niezwiązanych ściśle z PEH-em, ale z rysowaniem innych rzeczy.
Moja plansza znalazła się w antologii 30 lat Tajfuna. Prosiłem o podpis pseudonimem (Koalar), ale zostałem opublikowany pod prawdziwym nazwiskiem - co poradzić, trzeba pracować nad rozpoznawalnością swojej ksywki ;) Jest jednak mój pseudonim w pewnym miejscu planszy, więc jeśli komuś się bardzo nudzi, to znajdzie tą planszę :)
Udało mi się też wygrać (razem z 4 innymi osobami) konkurs na pasek związany z tematyką Star Wars. Do przeczytania potrzebna chyba lupa ;)
Nie rdzewieję jednak i coś tam sobie cały czas tworzę.

piątek, 31 października 2014

Wieści okołowydawnicze

Minął ponad miesiąc od publikacji komiksu. Na razie zainteresowanie jest niskie. Nic to, najwyżej będę miał prezenty na najbliższe kilka lat dla rodziny i znajomych ;)
- Kuba, ale ty już mi dawałeś swój komiks.
- Tak, ciociu, ale to było na urodziny, a teraz jest z okazji imienin.

Wysłałem 2 egzemplarze recenzenckie i dam znać, kiedy recenzje się ukażą (mam nadzieję, że mnie nie pogrążą :)).


Tymczasem wysłałem też info na temat komiksu do kilku portali komiksowych. Bez większych problemów info pojawiło się na WAK-u i Polterze, z pewnym opóźnieniem na Gildii. Niestety, nie opublikowano info na Alei Komiksu, a to dlatego, że nie podałem ceny... której nie ma (inne portale komiksowe nie miały z tym problemu). Dziwne toto, ale dostałem zgodę na opublikowanie naszej korespondencji, co niniejszym czynię.

---------------------------------

Koalar:
Witam,
opublikowałem swój komiks i podsyłam dane na jego temat + plansze i okładkę:

Tytuł: PEH - Początek

Scenariusz: Koalar
Rysunki: Koalar
Wydanie: I
Data wydania: Wrzesień 2014
Seria: PEH
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: A4
Stron: 44
Cena: -
Wydawnictwo: Niezależne
ISBN: 978-83-939351-0-9

Bliżej....
W trakcie zaćmienia, przed bramą starego klasztoru w Łagiewnikach bezdomny ślepiec dokonuje samospalenia. Na nadpalonej bramie odsłania się dawna przepowiednia:
Kiegdy zagaśnie słońce
księżyc jako ono zapłonie
Agh'nyla serce gorące
wszą substancyę pochłonie!
Ex navis navicula!
Policja bagatelizuje sprawę, jednak dr Stanza, znany awanturnik i badacz zjawisk nadprzyrodzonych, zauważa, że już za kilka godzin nad Łodzią rozpocznie się pełnia księżyca...
No, a ten komiks to jest zupełnie o czym innym.
Strona: http://pehowo.blogspot.com/
(fajnie by było, gdyby była w opisie)
Pozdrawiam,
Koalar

Aleja:
hej
komiks wydałeś na papierze? jaki nakład? gdzie i za ile można go kupić?
Pozdrawiamy,
Aleja Komiksu


Koalar:
Hej,
tak, na papierze (jest ISBN), nakład 120 sztuk (ale 17 idzie do bibliotek, więc raczej 100). Na razie można go dostać tylko u mnie (szczegóły na stronie komiksu), ale spróbuję go dać do jakichś sklepów komiksowych.
Pozdrawiam,
Koalar


Aleja:
a cena?
Pozdrawiamy,
Aleja Komiksu


Koalar:
Nie ma.

Aleja:
rozdajesz za darmo?
Pozdrawiamy,
Aleja Komiksu

Koalar:
Nie, ale ceny nie ma, szczegóły na stronie komiksu.
Pozdrawiam,
Koalar

Aleja:
a dlaczego nie możesz mi napisać o cenie w mejlu?

Pozdrawiamy,
Aleja Komiksu

Koalar:
Bo, jak już pisałem, komiks nie ma ceny. Nie ma jej na okładce, po prostu jej nie ma.

Koalar:
Witam,
minął miesiąc i nie widzę żadnego info na stronie, więc się przypominam.
Pozdrawiam,
Koalar
PS Mógłbym wiedzieć, z kim rozmawiałem?


Aleja:
nie widzisz info, nie raczyłeś mi podać ceny komiksu
Łukasz Chmielewski
redaktor naczelny
AlejaKomiksu.com
Pozdrawiamy,
Aleja Komiksu

Koalar:
Napisałem, że ceny nie ma, bo taka jest prawda.
Z tego, co widzę, brak ceny nie przeszkodził w tym, żeby zamieścić info np. o tym wydawnictwie:
http://www.alejakomiksu.com/komiks/15156/Akt-8/
Nie zamierzam się prosić o dodanie info o moim komiksie, najwyżej będziecie mieli brak.
Masz coś przeciwko, żebym zamieścił całą naszą korespondencję na moim blogu?
Koalar


Aleja:
nie mam nic przeciwko
Pozdrawiamy,
Aleja Komiksu

 ---------------------------------

Dla uściślenia dodam, że w korespondencji związanej z rysowaniem podpisuję się pseudonimem (bo pod nim tworzę), a i tak moje nazwisko cały czas było widoczne dla adresata w stopkach mejli. Natomiast pod linkiem, który podałem, nie było podanej ceny (ktoś ją dodał po moim mejlu; co nie zmienia faktu, że cena nie była konieczna, aby na Alei zamieszczono info o tym wydawnictwie).
Później dostałem jeszcze jednego mejla od innej osoby z tego samego adresu mejlowego. Nie publikuję naszej korespondencji, bo przez ponad tydzień nie dostałem od niej jednoznacznego potwierdzenia, że mogę to zrobić (w zasadzie się nie dziwię, bo w mojej odpowiedzi do niej odparłem wszystkie jej zarzuty).
Bardzo ciekawe, że przynajmniej 2 osoby widziały tę korespondencję (hm, a gdzie tajemnica korespondencji?) i że żadna nie znalazła paru minut, żeby dodać info o komiksie. No dobra, ale przecież nie podałem ceny! Mhm... Równie dobrze dialog mógłby wyglądać tak:

Aleja:
a jakiego koloru kurze piórka dodajesz do swojego komiksu?

Koalar:
Nie dodaję kurzych piórek do komiksu.

Aleja:
dodajesz gęsie?

Koalar:
Nie, nie dodaje żadnych piórek.

Aleja:
nie widzisz info, nie raczyłeś mi podać koloru piórek

Cała sytuacja wydaje mi się na tyle absurdalna i zabawna, że z chęcią publikuję korespondencję z Łukaszem Chmielewskim. Poza tym chciałbym pokazać, jak wygląda życzliwość redakcji Alei Komiksu (czy gdyby to znany rysownik albo kolega redakcji podał info o swoim komiksie, który nie ma ceny, też zostałby odprawiony z kwitkiem?...).

Nie zależy mi na tym, aby na Alei było info o moim komiksie. Teraz bowiem mój komiks jest wyjątkowy nie tylko dlatego, że jest bezcenny (!), ale również dlatego, że z dziwnych przyczyn (nie podałem ceny!) nie zamieszczono o nim info na Alei :)

A w następnym wpisie małe chwalenie się i przedstawienie postaci występujących w komiksie.

piątek, 19 września 2014

Komiks wydrukowany!

Niedawno zadzwoniła do mnie koleżanka z pytaniem, co z komiksem, bo chce go komuś sprezentować. Do tego spojrzałem w kalendarz i zobaczyłem, że już niedługo MFKiG. No to się spiąłem i komiks poszedł do druku! :)

Komiksy są już u mnie! :)

Trochę przesadziłem z jakością wydania, przez co druk nie był tani. Ale być może to mój pierwszy i ostatni komiks, więc niech będzie ładny :) Wygląda bardzo ładnie, jedynie okładka trochę odstaje, ale podobno ma się wyprostować (jak się nie wyprostuje, to w komiksie jest napisane, kto drukował i kto zapewnił o wyprostowaniu się). Nie wiem, czy sklepy komiksowe będą chciały komiks (jak wspominałem, druk nie był tani). Na pewno jednak można go dostać u mnie. W jaki sposób? O tym dowiecie się w nowym dziale Jak zdobyć?.

Z samym drukiem miałem przygodę. Poprosiłem o próbny wydruk. Przejrzałem szybko i wszystko wyglądało OK, a więc napisałem, że możemy drukować. Tyle już razy czytałem komiks (parę innych osób też), że już nie mogło być błędów. Po czym po paru dniach z nudów albo dzięki kobiecemu zmysłowi (!) zacząłem czytać komiks i bach! W ryj uderzył mnie błąd w jednym z dialogów. Otóż tytuł rozdziału wylądował w jednym z dymków, czego na pierwszy rzut oka nie widać... Szybko poprawiłem to i wysłałem poprawioną wersję na serwer i napisałem, że jeśli jeszcze nie wydrukowano komiksu, to przesłałem nową wersję (jako że był to weekend, to potem nawet znalazłem jeszcze 2 błędziki rysunkowe, też je poprawiłem i wysłałem jeszcze nowszą wersję). Szczęście w nieszczęściu było takie, że błąd w dymku był na środkowych stronach, więc było to do poprawienia (wymiana stron - szycie jest zeszytowe). Ostatecznie jednak komiks nie trafił jeszcze do druku, więc wydrukowano poprawioną wersję! A ja mam unikat z błędem drukarskim ;)


czwartek, 29 maja 2014

Chwilowy zastój

No i co, minęły 2 miesiące, a komiksu ani widu, ani słychu... Niestety, małe problemy techniczne sprawiły, że wydanie nieco odłożyło się w czasie. W międzyczasie środki na druk były się wyczerpały (ci, którzy kupują komiksy, wiedzą, o co chodzi)... Zastrzyk gotówki powinien pojawić się dopiero w lipcu, do tego czasu powinienem też uporać się z problemem technicznym. Trzymajcie kciuki :)

piątek, 21 marca 2014

Niedługo druk...

3 marca wysłałem mejle w sprawie wydania komiksu do 3 wydawców (jeden to może nie był mejl wydawcy, ale tylko taki znalazłem). Dwóch nie odpowiedziało w ogóle (jeden z nich to ten, którego nie jestem pewien), natomiast jeden napisał, że "komiks zapowiada się smakowicie", ale niestety koszty druku w kolorze są zbyt duże i poradził mi, żebym spróbował u większych wydawców. Nie próbowałem już i postanowiłem, że wydam komiks sam. Dostałem już od Biblioteki Narodowej numery ISBN. Teraz dopiszę trochę informacji na okładkę, dowiem się, jak poskładać wszystko do kupy i zostanie drukowanie (kurczę, trochę to będzie kosztować...) :)

Tymczasem w odpowiednim dziale zamieszczam najnowszą, niemal ostateczną wersję okładki. Układ wzorowałem na jednej z okładek X-Menów, są nawet buźki postaci - oczywiście nieujawnione (nawiasem mówiąc rysowałem normalne buźki, które potem zaczerniłem i wyszły bardzo fajnie, biorąc pod uwagę, że już długo nie rysowałem; będą na następnym numerze, jeśli powstanie ;)). Logo trochę duże i nieco dziwnie wygląda przy tej perspektywie, ale ogólnie jestem zadowolony :)

poniedziałek, 3 marca 2014

Ostateczny wygląd plansz

Wrzuciłem plansze z dorysowanymi cieniami (gratis tytuły rozdziałów). Wyszło w miarę, na mojej domowej drukarce cienie nie są zbyt widoczne, ale może na porządnej wyjdą lepiej.

Teraz jeszcze zajmę się okładką (wstawienie logotypu i innych napisików) i w zasadzie prawie wszystko będzie gotowe :)

poniedziałek, 17 lutego 2014

Rozmowa

Zostałem poproszony o rozmowę w sprawie komiksu (to nie jest ustawka :)). I choć niewiele mogłem zdradzić o samym komiksie, to zgodziłem się w ramach promocji. W zasadzie w rozmowie chyba więcej jest o mnie, niż o PEH-u, ale jeśli ktoś naprawdę się nudzi, to może posłuchać ;) Być może osobom, które mnie znają, bardziej spodoba się ta rozmowa. Tak czy siak i tak zapraszam :)

Moim rozmówcą był Kuba Ryszkiewicz, który również jest w trakcie prac nad swoim komiksem. Trochę zaspałem i nie zdążyłem napisać w trakcie zbiórki, ale na szczęście widzę, że udało Mu się zebrać pieniądze na projekt. Fajnie, może ja też spróbuję takiej formy, jeśli wydawcy się nie skuszą (w tym tygodniu powinienem zacząć do nich pisać w sprawie PEH-u).

Co do prac, to zrobiłem cienie (po wydrukowaniu nie są zbyt widoczne...), teraz dodrukuję całość komiksu (skończył mi się tusz...), przejrzę, naniosę poprawki i tyle :)

sobota, 1 lutego 2014

Reklama dźwignią handlu

Sporo osób odwiedziło blog po tym, jak zgłosiłem swój komiks w akcji Kibicujemy Komiksiarzom (ze statystyk Bloggera wynika, że ponad 50, ale liczba wyświetleń w ostatnich dniach skoczyła bardziej).
Pytanie kolegi na Facebooku ("A czemu na blogu cisza już 2 miesiące?") zmotywowało mnie, żeby pisać trochę częściej (ok. raz w miesiącu), choć w zasadzie już nie będzie o czym (prace dobiegają końca) ;)
Zakończył się etap skanowania i głównego kolorowania - pozostało mi tylko wyłapanie jakichś niepokolorowanych małych obszarków na ok. połowie stron i zrobienie wszędzie cieni na ziemi (czasem na ścianach też machnę, poświęcę się). Cieniowania postaci, przedmiotów itp. nie będzie. Rysunki i kolorki są proste, acz oczywiście jest to moja świadoma decyzja artystyczna (nie to, że nie umiem ładniej, nie mam czasu albo mi się nie chce...).
Najważniejsze info na koniec - do działu Okładka, plansze wrzucam 4 przykładowe strony, są to pierwsze strony, na których przedstawiani są kolejno główni bohaterowie. Myślałem o wrzuceniu 8 stron, co lepiej pokazałoby, jak rozwijają się poszczególne rozdzialiki, ale to by było za dużo... Jest parę żartów, widać, jak to mniej więcej wyszło. Jako osoba nienawidząca spojlerów miałem nic nie wrzucać, ale kto by kupił kota w worku? Zresztą w zasadzie nic najciekawszego się nie pojawiło...
Co do rysunków, to trochę racji miał mój brat, który kiedy zaczynałem rysować komiks, stwierdził "Jak już skończysz rysować, to będziesz musiał od nowa narysować początek komiksu.". No, im dalej w las, tym wychodziło lepiej, choć do mistrzostwa świata jeszcze troszeczkę brakuje ;)
Może za jakiś czas dorzucę jeszcze jedną stronę, tymczasem zapraszam do obejrzenia tych już zamieszczonych :)