poniedziałek, 17 lutego 2014

Rozmowa

Zostałem poproszony o rozmowę w sprawie komiksu (to nie jest ustawka :)). I choć niewiele mogłem zdradzić o samym komiksie, to zgodziłem się w ramach promocji. W zasadzie w rozmowie chyba więcej jest o mnie, niż o PEH-u, ale jeśli ktoś naprawdę się nudzi, to może posłuchać ;) Być może osobom, które mnie znają, bardziej spodoba się ta rozmowa. Tak czy siak i tak zapraszam :)

Moim rozmówcą był Kuba Ryszkiewicz, który również jest w trakcie prac nad swoim komiksem. Trochę zaspałem i nie zdążyłem napisać w trakcie zbiórki, ale na szczęście widzę, że udało Mu się zebrać pieniądze na projekt. Fajnie, może ja też spróbuję takiej formy, jeśli wydawcy się nie skuszą (w tym tygodniu powinienem zacząć do nich pisać w sprawie PEH-u).

Co do prac, to zrobiłem cienie (po wydrukowaniu nie są zbyt widoczne...), teraz dodrukuję całość komiksu (skończył mi się tusz...), przejrzę, naniosę poprawki i tyle :)

sobota, 1 lutego 2014

Reklama dźwignią handlu

Sporo osób odwiedziło blog po tym, jak zgłosiłem swój komiks w akcji Kibicujemy Komiksiarzom (ze statystyk Bloggera wynika, że ponad 50, ale liczba wyświetleń w ostatnich dniach skoczyła bardziej).
Pytanie kolegi na Facebooku ("A czemu na blogu cisza już 2 miesiące?") zmotywowało mnie, żeby pisać trochę częściej (ok. raz w miesiącu), choć w zasadzie już nie będzie o czym (prace dobiegają końca) ;)
Zakończył się etap skanowania i głównego kolorowania - pozostało mi tylko wyłapanie jakichś niepokolorowanych małych obszarków na ok. połowie stron i zrobienie wszędzie cieni na ziemi (czasem na ścianach też machnę, poświęcę się). Cieniowania postaci, przedmiotów itp. nie będzie. Rysunki i kolorki są proste, acz oczywiście jest to moja świadoma decyzja artystyczna (nie to, że nie umiem ładniej, nie mam czasu albo mi się nie chce...).
Najważniejsze info na koniec - do działu Okładka, plansze wrzucam 4 przykładowe strony, są to pierwsze strony, na których przedstawiani są kolejno główni bohaterowie. Myślałem o wrzuceniu 8 stron, co lepiej pokazałoby, jak rozwijają się poszczególne rozdzialiki, ale to by było za dużo... Jest parę żartów, widać, jak to mniej więcej wyszło. Jako osoba nienawidząca spojlerów miałem nic nie wrzucać, ale kto by kupił kota w worku? Zresztą w zasadzie nic najciekawszego się nie pojawiło...
Co do rysunków, to trochę racji miał mój brat, który kiedy zaczynałem rysować komiks, stwierdził "Jak już skończysz rysować, to będziesz musiał od nowa narysować początek komiksu.". No, im dalej w las, tym wychodziło lepiej, choć do mistrzostwa świata jeszcze troszeczkę brakuje ;)
Może za jakiś czas dorzucę jeszcze jedną stronę, tymczasem zapraszam do obejrzenia tych już zamieszczonych :)